Była sobie raz łazienka
W tej łazience była wnęka
A we wnęce rozmawiały
Szampon duży szampon mały
Mówi duży do małego
"Nie podskakuj mi kolego! Bo to mój kafelek raj, to Ci mówię, w to mi graj".
Mały jasno się buntuje
"Ja nie zrobię, ja dziękuję, ta łazienka to mój kraj, więc mój Panie spierdalaj! Ja dowody mam naukowe, myślę, myślę i się głowię, toż to przykład jest sprawdzalny, jestem też odpowiedzialny, szampon mały proszę pana, bo łazienka to też ściana. On króluje nad ścianami, więc nie wtykaj się z głupstwami!"
Na to szczotka się odzywa " Ja mam brata też w salonie, więc pokłońcie mi się gnoje! Bo to ja tu decyduję, ja wam mówię, ja was szczuję"
Wzięły ją za to szampony, otworzyły z drugiej strony. I wylewa się biedaczka, nasza niegdysiejsza władczka.
Tak to w życiu słońca bywa, że szamponu nam ubywa. Są dowody nieodparte, że to fakty niezatarte.
Głupi i jalowy tekst o jeszcze głupszych i bardziej jałowych dyskusjach prowadzonych w środowiskach oświeconych i władnych.
A to cóż to XD
OdpowiedzUsuń