23 maj 2022

Pseudo-eseje łazienkowe, cz. 1.

 Była sobie raz łazienka

W tej łazience była wnęka

A we wnęce rozmawiały 

Szampon duży szampon mały 


Mówi duży do małego 

"Nie podskakuj mi kolego! Bo to mój kafelek raj, to Ci mówię, w to mi graj".

Mały jasno się buntuje

"Ja nie zrobię, ja dziękuję, ta łazienka to mój kraj, więc mój Panie spierdalaj! Ja dowody mam naukowe, myślę, myślę i się głowię, toż to przykład jest sprawdzalny, jestem też odpowiedzialny, szampon mały proszę pana, bo łazienka to też ściana. On króluje nad ścianami, więc nie wtykaj się z głupstwami!"

Na to szczotka się odzywa " Ja mam brata też w salonie, więc pokłońcie mi się gnoje! Bo to ja tu decyduję, ja wam mówię, ja was szczuję"

Wzięły ją za to szampony, otworzyły z drugiej strony. I wylewa się biedaczka, nasza niegdysiejsza władczka. 


Tak to w życiu słońca bywa, że szamponu nam ubywa. Są dowody nieodparte, że to fakty niezatarte. 




Głupi i jalowy tekst o jeszcze głupszych i bardziej jałowych dyskusjach prowadzonych w środowiskach oświeconych i władnych. 

1 komentarz