23 wrz 2017

Pieśń ku czci Luny




 Tyś lilią białą na nocnym niebie
I orszak gwiazd otacza ciebie
Suknie masz tkaną blaskiem i cieniem
A kiedy kroczysz to jasnym promieniem
Przed nią wiatr chmurami ściele kobierce
Gdy wodne kwiecie bierze w alabastrowe ręce
 Przed nią gną się piorunów grzywiaste głowy
Gdy w górę wzniesie miecz stalowy
Jak pył z rąk sypie śnieżne płatki, kwiaty
tryskają źródła gdzie rąbek jej szaty
Gdzie włosów jedwabne zalśnią sploty
Tam zaraz rycerstwa zastęp staje złoty
Ptaki jej szepczą nieba tajemnice
Wodne zaklęcia wód krynice
Ogniem zaś płoną jej modre oczy
Na kogo spojrzy ten już w jej mocy
Ziemia jej ściele mchem doliny
Wisiory kryształów gdzie gór szczeliny
Dłońmi starczymi jej wyplata
Bo ona duchem jest tego świata
Ty jasna pani wiedź nas do boju
Udziel nam zdrowia i łaski pokoju
A kto jest godny twojej obrony
Niechaj dostąpi bohaterstwa korony
 Gdy w mroku kroczy gwiazdy pocałunek na jej czole świeci
Jak szmer lekki nocą nawiedza swoje dzieci
Komu da swojej łaski pochodnie
Ten w boju najgorszym umrze godnie
Ona to tarczą osłania księżyca
Gdy jej puklerz dojrzą czujne sowy oczy 
wnet leśne ptactwo doń przyskoczy
By nosić jej rozkazy i dary
Snując na niebie obłok magii szary
A ona kroczy trawą mokrą od rosy
Łzą własną zrasza na polach kłosy
By srebrne przed nią główki chyliły łanami
Szumiały wiatru podmuchami
Ona to kroczy pod liści sklepieniami
Gdy miga jej cień między drzew kolumnadami  
Jak posąg ty stajesz nad jezior spokojnymi wodami
Jak duch odchodzisz wraz słońca promieniami
Ty siłą natchnij twoich wybranych
Ducha daj pieśnią przez nich śpiewanym
Napój natchnień twych napojem
Pieśń przeniknij światłem swojem

Brak komentarzy

Prześlij komentarz