13 maj 2017

"Gdybym chciał wysłuchać twojej opinii, kundlu, pociągnąłbym za smycz lub głośno zagwizdał"



Kraj pochodzenia: Velaru 
37 lat | Człowiek | Najemne ostrze | Zdrajca, bluźnierca i światoburca 


Człowiek bez przeszłości i najprawdopodobniej bez przyszłości - istnieje większa szansa, że któregoś dnia zginie z ręki swoich sprzymierzonych wrogów niż dożyje późnej starości. Kainan to człowiek, który wyrąbuje sobie drogę przez krainy i karty historii w dość nieprzyjemny oraz absolutnie brutalny sposób.

Jego wioska w krainie Velaru nie różniła się niczym szczególnym od szeregu innych wiosek rozproszonych po całym tym przeklętym, zamkniętym i rządzonym przez krwawą władczynię kraju. Głowa młodego Kainana nie była jednak wypełniona poczuciem obowiązku wobec władcy i pracy w polu, ale setką przygód wymyślanych po nocach. Czy w przyszłości zostanie wielkim magiem, honorowym paladynem czy złym i groźnym wojownikiem?
Jego imię pojawia się w szerszych kręgach kilkadziesiąt lat temu, kiedy naiwnie uciekł z ciepłego domu, by przeżyć przygody o jakich śnił na co dzień. Wydawało mu się, że da radę, od czegoś musiał zacząć, chciał życia innego niż wszyscy... I chciał go w tym momencie.
Dziecięcy zapał starł się jednak z rzeczywistością, gdy przez wiele dni tułał się bez świadomości po mrocznych puszczach i dzikich lasach. Nie wiedział, gdzie miał iść i jak wrócić do domu, zdając sobie sprawę jak naiwnym był gnojkiem. Uciekał przed dzikimi zwierzętami i przypadkowymi ludźmi. Nie chciał umierać, bo nie tak kończyli bohaterowie z bajań, które słyszał w wiejskiej karczmie. W wyniku niefortunnego wypadku oraz starcia stracił jednak prawe oko, a czarna, pusta dziura wyzierała na świat, gdy zakrwawiony upadał na korzenie wielkiego jesionu pośrodku polany.
Znaleźli go bandyci przemierzający Velaru w poszukiwaniu słabych wiosek, które mogli najechać - w końcu władczyni i tak miała "ważniejsze" sprawy na głowie. Początkowo potraktowany jak zwyczajny trup, Kainan przeżył jednak rozległy krwotok choć nie wiadomo jak. Przygarnęli młodego chłopaka, ale nie jako kogoś kogo chcieli szkolić - jako zwyczajnego niewolnika spełniającego polecenia bandziorów, służalczego dzieciaka od wszystkiego. Czasy tam były gorsze od wszystkiego co sobie wyobrażał, a spędził tam ponad 10 lat. Nienawidził ich za wszystko, a najbardziej siebie za gorycz która w nim rosła, a której nie mógł się pozbyć w żaden sposób. Któregoś dnia w końcu sięgnął po nóż i rozpłatał gardło drugiemu chłopcu służebnemu, który ukradł mu kawałek wędzonego płatu świni. Zrobił to w wielkim gniewie i szale, pozostawiając z twarzy znienawidzonego dryblasa tylko krwawą miazgę, ale nie żałował. Pierwszy raz w życiu poczuł coś, czego nie czuł od dawna i było to bardzo miłe uczucie - poczucie władzy i siły.
Po wielu latach przebywania w zepsutym, bandyckim środowisku Kainan zdał sobie sprawę, że jeśli chce się czegoś w życiu należy po to sięgnąć i nie patrzeć się wstecz na kogokolwiek. Dbać tylko i wyłącznie o siebie.

Zmieniony Kainan zaczął pisać krwawe karty historii, dostając się w szeregi bandyckiej hołoty i ucząc się walki niczym jeden z  nich. Został bohaterem i wojownikiem, ale nie tego rodzaju jakiego chcieliby od niego bogowie. Nie znał poczucia sprawiedliwości, litości czy więzów. Zdradzał i mordował towarzyszy, by zabrać ich część łupów. Nie oszczędzał i nie wysłuchiwał błagań o litość. Można powiedzieć, że stał się skorupą człowieka wypełnioną sprzecznymi i wyjątkowo gorzkimi emocjami, które wsiąkły w jego serce tak bardzo, że żadna moc nie mogła tego usunąć.
Bandyci zapamiętali jego zdradę najdotkliwiej, gdy nasłał na nich straż cesarską w zamian za godziwą zapłatę. Patrzył ze wzgórza jak płonął obóz, któremu zawdzięczał zarówno coś pożytecznego jak i całą masę złych wspomnień. Rozpoczął nowy rozdział w swoim życiu i wyruszył w świat jako najemne ostrze gotowe zrobić wszystko za odpowiednią opłatą.

Po wielu latach zyskał wyjątkowo sprzeczną reputację. Znany jest jako człowiek bez wahania podejmujący się wysoko opłacalnego zadania, nieważne jak ohydne by ono było. Można być pewnym, że nieważne co by się stało Kainan zadanie to wypełni do końca - chyba, że znajdzie się ktoś kto zapłaci mu więcej. Pociąga go strach jaki wzbudza wśród ludzi, gdy wędruje do miast by uzupełnić zapasy. Zyskał przydomek "Wiarołomca" przez wzgląd na zdrady jakich się dopuścił, czy to by pogłębić swój majątek czy by pokazać, że jego wewnętrzne zło jest większe od tego obecnego u najgorszego z bóstw. Plotki głoszą, że był nawet w stanie poświęcić swoje trzy naiwne żony w ofierze starożytnemu bóstwu poznanemu w odległych krainach, by zyskać jego uznanie - czwarta zdążyła uciec i zaszyć się w miejscu, gdzie ma nadzieję, że Kainan nigdy jej nie znajdzie. Wojownik zawiera tajemnicze układy, jeśli są dla niego opłacalne lecz z dnia na dzień zyskuje więcej wrogów jak przyjaciół.
Oglądanie się za ramię stało się częścią jego codzienności, ale taka jest cena bycia bohaterem wyrwanym z koszmarów, a nie pięknych pieśni barda.


"Gdybym miał miedziaka za każdego kretyna, którego spotykam, mógłbym kupić całe Velaru."

____
Melodia pod imieniem.
Hej ponownie! Postać wzorowana na moim bohaterze z Fable: The Lost Chapters, który jest niereformowalny jeśli chodzi o zły charakter, uczynki i generowany przestrach (uwierzcie, że gonienie kupca przez pół wsi, by mu opchnąć głupi miecz to nic wesołego... Ja mam tylko rogi na głowie, no!) :)
Historia z żonami jest prawdziwa - trzy poświęciłam w ofierze Skormowi, czwarta zdążyła dać mi rozwód jak przyszłam po nią do miasta... Fuksiara, wiedziała co się święci.
Wizerunek mi nieznany, ale przerobione cytaty pochodzą od Viconii (Baldur's Gate 2) oraz Kagaina (Baldur's Gate). Gif z Dark Souls.

8 komentarzy

  1. Witam ponownie! Cieszę się, że jednak wróciłaś :) Życzę dużo natchnienia, wątków i super zabawy :D Jak chcesz możemy powątkować, ale też namawiam do zapraszania innych do pisania :D No i mam nadzieję, że tym razem bedzie lepiej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. [wpadam by przywitac ;)
    Fajnie, ześ wrociła. Duzo watków i weny. Zapraszam do siebie acz w glowie pustka. Nie mniej mysle, ze uda sie nam cos wspolnie wymysleć ;)]

    Vaire

    OdpowiedzUsuń
  3. [Cześć, chodź do mnie i napiszmy coś. Co prawda nie wiem jeszcze zbytnio co, ale na pewno coś wymyślimy.]

    Iolrath

    OdpowiedzUsuń
  4. [no baa ;)
    Moze tylko jej skrzydelka sie niestety rozpadly podczas upadku. Zaplacic tez by nie miala czym bo byla gola i bez kasy ;/ No chyba ze jemu potrzebna byblaby pomoc? ]

    V.

    OdpowiedzUsuń
  5. [Jest aktywnych sporo osób tylko teraz część jest na urlopach ale jak wrócą to będzie z kim popisać (teraz też jest ale będzie jeszcze więcej) :D Tak tak wspólne zlecenie, pomysł mi się bardzo podoba, wiec co może zaczniesz ^^?]

    OdpowiedzUsuń
  6. [Kurde blaszka, ten Haldir to jednak elf... tfu, pies na baby. :D
    Jasne, że opowiem. Iolrath to generalnie z pozoru taka ciepła, opiekuńcza klucha, co to je z ludźmi posiłki przy jednym stole, wybiera się na spacery do lasu i generalnie robi wszystkie najnudniejsze rzeczy na świecie. Dlatego myślałem sobie, że może Kainan zechciałby wprowadzić trochę dramy do jego życia? Na przykład uprowadziłby jednego z jego poddanych? :D]

    Iolrath

    OdpowiedzUsuń
  7. [w sumie to nie, odpowiada mi wszystko :p]

    OdpowiedzUsuń
  8. [Cześć! Wpadam się przywitać z ogromnym opóźnieniem, ale to całkiem w moim stylu :D Fajnie, że ludzie tu wracają.]

    Fobos

    OdpowiedzUsuń