Tayel Sil'lil
Wielokrotnie umierałem, wielokrotnie byłem wskrzeszany. Bezlitośnie
strącany w odmęty nieprzeniknionej ciemności, gwałtownie wyrywany z
objęć słodkiego niebytu. W strachu, bólu i narastającej rozpaczy.
Błagałem, zaklinałem, ale byłem jedynie bezsilnym obserwatorem. Stapiano
mój umysł i ciało jak grudkę wosku, żeby ulepić z niego nową, posłuszną
lalkę. Walczyłem, odpierałem dziwny głos, który rozbrzmiewał w pustce,
obiecując nie tylko wolność, ale i potęgę, jakiej nie potrafię sobie
wyobrazić. Sprzeciwiałem się, jednak jak długo można odmawiać ratunku,
kiedy myśli plączą się niezdarnie, a ciało zamienia w teatr agonii?
Poddałem się, a mój krzyk zlał się z pustką i wymykając się oprawcom,
sam się nim stałem oraz straciłem o wiele więcej, niż zyskałem - część samego
siebie.
|
Hej! Zapraszam do wątków, mam kilka pomysłów, jakby co;) Kartę sponsoruje Kronikowy Kącik Kodowania.
[cześć, ja się na coś piszę ^^ ]
OdpowiedzUsuńIsa
[Jak masz pomysły, to jak najbardziej chętnie, co się mają marnować... :P
OdpowiedzUsuń~Ezma]